Zmiany klimatu wywołane działalnością człowieka są do zatrzymania. Będzie to żmudny i rozłożony w czasie proces, obejmujący wiele dziedzin życia. Troska o losy planety i naszej egzystencji wcale nie muszą oznaczać ustępstw kosztem wygody i komfortu. Możemy je utrzymać, a nawet zwiększyć, jeśli wybierzemy technologie neutralne dla Ziemi.
Przykładem tej proekologicznej polityki jest elektromobilność, czyli najważniejszy trend w światowej motoryzacji ostatnich lat. Dzięki e-mobilności podróżujemy zeroemisyjnie, nie zanieczyszczając powietrza. Nie generujemy również hałasu, który według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) uznawany jest za zanieczyszczenie środowiska i jest drugim co do szkodliwości czynnikiem stresogennym na Starym Kontynencie. Ponadto pojazdy elektryczne nie emitują CO₂ w czasie użytkowania. Z punktu widzenia efektu cieplarnianego jest to kluczowe dla realizacji Europejskiego Zielonego Ładu, tj. osiągnięcia zerowych emisji netto do 2050 r.
Elektryka kupujesz, dotację zyskujesz
Zeroemisyjny transport to nie tylko czystsze powietrze i zdrowsze życie. To także szereg przywilejów, niedostępnych dla użytkowników pojazdów z napędem konwencjonalnym. Kluczowe w tym przypadku są dopłaty w ramach programu „Mój elektryk” zarządzanego przez Narodowy Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW). Osoby fizyczne kupujące, do celów prywatnych, samochód elektryczny bądź napędzany wodorem (kategorii M1) mogą liczyć na bezzwrotne dofinansowanie w wysokości 18 750 zł, a w przypadku osób posiadających Kartę Dużej Rodziny (KDR) nawet 27 000 zł. Limit wartości nabywanego pojazdu to 225 000 zł dla osób nie posiadającej wspomnianej Karty.
– Wzrost świadomości społecznej w kwestii zanieczyszczenia środowiska, zmian klimatu i zagrożeń
z tym związanych sprawia, że istnieje silna potrzeba modernizacji gospodarki oraz systemów transportowych dziś bazujących na paliwach kopalnych, w kierunku rozwiązań nisko- i zeroemisyjnych. Wychodząc naprzeciw tych oczekiwań, uruchomiliśmy w lipcu 2021 roku program „Mój elektryk”, który ma pomóc w popularyzacji elektromobilności wśród Polaków – mówi Artur Lorkowski, Zastępca Prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej).
E-samochody z finansowymi przywilejami
Przedstawiciele Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA) podkreślają, że kluczowy dla rozwoju rynku e-mobilności jest fakt, że w gronie beneficjentów programu „Mój elektryk” znaleźli się poza odbiorcami indywidualnymi również przedsiębiorcy, którzy nabywają, jak podaje orpa.pl - serwis internetowy dedykowany elektromobilności, ok. 85 proc. samochodów elektrycznych
w naszym kraju.
Dla klientów instytucjonalnych także ma obowiązywać limit 225 tys. zł dotyczący wartości nabywanego pojazdu i w przypadku osobowych elektryków podobne kwoty dotacji: 18 750 zł lub 27 000 zł (warunkiem dla wyższej dotacji jest przebieg roczny pojazdu co najmniej 15 tys. km). W przypadku samochodów dostawczych dotacja jest wyższa – w zależności od przebiegu rocznego do 50 tys. zł lub do 70 tys. zł, maksymalnie do 20 proc. lub do 30 proc. kosztów kwalifikowanych). Budżet programu, którego wdrażanie zaplanowano na lata 2021-2026, wynosi 500 mln zł, w tym 400 mln zł z przeznaczeniem na dopłaty dla leasingu.
– Przywileje i udogodniania dla zwolenników elektromobilności wynikające z codziennej eksploatacji samochodów elektrycznych, plus korzyści finansowe w postaci dofinansowania ich zakupu, to mocne argumenty, by podjąć decyzję o zamianie auta na bezemisyjne, zarówno przez klientów indywidualnych, jak też instytucjonalnych. Nie można też pominąć aspektu związanego z ochroną klimatu, gdyż mówimy tu o samochodach które nie emitują substancji szkodliwych – podkreśla Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA.
Poza dofinansowaniem w ramach programu „Mój elektryk”, elektromobilni kierowcy czerpią także inne korzyści finansowe, wnikające z faktu, że elektryczne samochody osobowe (BEV – ang. Battery Electric Vehicle) oraz pojazdy zasilane wodorem (FCEV – ang. Fuel Cell Electric Vehicle) zwolnione są z podatku akcyzowego. To wymierna oszczędność i zachęta do wyboru zeroemsyjnego transportu przyczyniającego się do poprawy jakości powietrza. Co ważne, eksploatacja takich samochodów, do celów służbowych (np. przy działalności gospodarczej), pozwala odliczyć odpisy amortyzacyjne z tytułu ich zużycia w kwocie do 225 tys. zł. Dla porównania odliczenie podatkowe dla pojazdów spalinowych i hybrydowych wynosi obecnie do 150 tys. zł.
Elektromobilni mają wygodniej
Wymienione zachęty oraz finansowe benefity to nie jedyne korzyści z wykorzystywania zeroemisyjnych pojazdów. Dochodzą do tego m.in. darmowe korzystanie ze stref płatnego parkowania, możliwości jazdy po buspasach czy bezpłatne przejazdy wybranymi odcinkami autostrad. To ostatnie jest możliwe dzięki pilotażowemu programowi uruchomionemu przez EV Klub Polska. Ekologiczne pojazdy będą także miały zielone światło na wjazd do Stref Czystego Transportu (SCT), których wprowadzenie w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców, jest kwestią czasu.
– Rozwój rynku samochodów elektrycznych wymaga systematycznego wsparcia. Jako EV Klub Polska angażujemy się w inicjatywy popularyzujące elektromobilność. Duże zainteresowanie i bardzo dobre przyjęcie projektu oznacza, że jest w Polsce potrzeba tworzenia inicjatyw edukacyjnych i promocyjnych. Stanowi to korzyść zarówno dla użytkowników EV, jak i naszego klimatu – podkreśla Łukasz Lewandowski, koordynator EV Klub Polska.
– Za pojazdami elektrycznymi przemawia szereg czynników, między innymi eksploatacyjnych. Są mniej uciążliwe dla środowiska i nieskomplikowane pod względem technicznym. Nie można również zapominać, że e-pojazdy są też przyjemne w prowadzeniu. Duży moment obrotowy niejednokrotnie zapewnia dynamikę zbliżoną do samochodów sportowych, a cicha praca silnika elektrycznego gwarantuje niemal bezszelestną jazdę – mówi Jakub Lasocki, Prodziekan Wydziału Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej.
Za e-jazdę płaci się mniej
Eksploatacja e-pojazdów to również wymierna korzyść dla domowego budżetu. Wyliczenia ekspertów społecznej kampanii elektromobilni.pl wskazują, że koszt przejechania 100 km samochodem benzynowym klasy kompaktowej, wynosi ok. 30 zł, a elektrycznym, ładowanym z domowego gniazdka, jedynie ok. 10 zł. W perspektywie trzyletniej eksploatacji i rocznym przebiegu ok. 30 tys. km, możliwe są oszczędności na poziomie blisko 20 tys. zł.
Eksperci Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych zauważają także, że samochody elektryczne są tańsze w serwisowaniu. Z ich analizy wskazują, że elektromobilny kierowca podczas przeglądu zapłaci nawet o 50 proc. mniej niż użytkownik pojazdu spalinowego. Powód? Prostsza konstrukcja obniża ceny serwisu oraz ryzyko potencjalnych i często drogich do usunięcia awarii. Silnik spalinowy składa się z co najmniej 2000 części. Elektryczny tylko z ok. 20.
– W celu budowania świadomości społecznej wśród Polaków na temat zalet nisko- i zeroemisyjnego transportu, stworzyliśmy ogólnopolski projekt, który jest unikatowym źródłem informacji o elektromobilności w Polsce. Jego podstawą jest edukacyjny serwis elektromobilni.pl, wyposażony w interaktywne narzędzia. Jednym z nich są kalkulatory, uwzględniające m.in. system dopłat z NFOŚiGW, koszty posiadania pojazdów i ich ładowania czy praktyczne mapy zasięgów e-samochodów. Serwis posiada także aktualny katalog wszystkich dostępnych na polskim rynku nisko- i zeroemisyjnych pojazdów wraz z praktyczną porównywarką – mówi Jacek Błaszczyński, Dyrektor Centrum Kompetencyjnego PSPA.
„Każda podróż ma znaczenie”, to ogólnopolska kampania edukacyjna, której celem jest podniesienie wiedzy oraz świadomości społecznej w zakresie elektromobilności, a w efekcie kształtowanie postaw ekologicznych u jak największej liczby osób. Projekt realizowany jest przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych.
Niniejszy artykuł został opublikowany dzięki dofinansowaniu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada wyłącznie Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych.
Wróć do strony projektu „Każda podróż ma znaczenie"